sobota, 24 grudnia 2011

Set It On Fire.

Czujesz jak wspina się od nóg po samą głowę, od włosów po stopy. Wciska się pod warstwę ochronną i rozrywa ją jak kartki papieru. Osiada na ramionach, napina mięśnie i nieprzyjemnie ściska kark. nieustanny dreszcz na plecach zamienia się w ból. Kulisz się w sobie a on osiada na powiekach, na rzęsach lepki jak lukier zlizywany z pączków. Stajesz. Oczami wielkimi, jakby niewidzącymi patrzysz w przestrzeń. Chłód, jakbyś nigdy ciepła nie zaznał, ogarnia całe ciało. Zaciskasz zęby i próbujesz uwolnić się od żelaznego uścisku strachu.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz