Myliłam się. W tak wielu sprawach się pomyliłam. Pomyliłam się co do ludzi. Wiem już, że nie warto im ufać. Zawieść się na kimś, to bardzo boli. Rozwala nas od środka. Najgorsza jest sama myśli, że już nigdy nie będzie tak samo. Że to co dobre nie wróci. Że straciliśmy coś dla nas cennego. Albo kogoś. Potem wszystko uderza z podwójną siłą kiedy widzimy tą osobę na ulicy, kiedy z nią rozmawiamy, chociażby przypadkiem. Wspomnienia zadają okropny ból. Przestaje nam w pewnej chwili zależeć na tym co się stanie. Jesteśmy obojętni na wiele spraw. Odcięci od rzeczywistości żyjemy marzeniami. Nieprzespane noce dają nam się we znaki. Nie potrafimy się na niczym skupić. Stajemy się egoistami w swoim bólu. Cierpienie boli zarazem dając do myślenia.
Jestem w zamkniętej klatce. Klatce wyboru, między rozumem i sercem. Każde z nich mówi coś innego. Każde z nich kusząc mnie, woła do siebie. Każde z nich, daje mi złudne marzenia i poczucie siły. A tak naprawdę, ani jedno ani drugie nie ma racji. Nie wiem już co zrobić, co myśleć i czuć. To wszystko jest takie fałszywe. Otaczają mnie same egoistyczne i zakłamane twarze. Twarze ludzi, którym jeszcze wczoraj ufałam. Z którymi jeszcze wczoraj potrafiłam się głośno śmiać. Z którymi byłam gotowa dojść na koniec świata. Dziś nie potrafię powiedzieć już, kim dla mnie są. Nie umiem określić czy nadal mi na nich zależy, po tym wszystkim ile przez nich wycierpiałam. Wiem, że dla nich się nie liczę. Tak naprawdę nie zależy im na moim życiu. Nie zależy im na mnie, ani na tym co się ze mną stanie. Wbrew temu co mówią, po ich zachowaniu widać co czują w środku.
Myślałam, że wszystko już jakoś się ułoży. Jak zwykle się myliłam. Nie umiem sobie nawet przypomnieć, co mi kiedykolwiek w życiu wyszło. W głowie tkwią tylko same złe myśli i przykre, pełne bólu wspomnienia. Nie umiem już sobie poradzić. Nie umiem tego przyswoić. Gubię się w otaczającym mnie świecie. Sama w tych czterech ścianach przeznaczenia, pełnych bólu i przykrych zdarzeń. Sama. Nie umiem już sobie pomóc. Nie umiem przyswoić pomocy innych. Nie obchodzi mnie to co się teraz stanie. Niestety żyję przeszłością, której nie potrafię zapomnieć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz