Zaciśnięte mocno pięści, przygryziona dolna
warga, lekko pochylona głowa... Wściekłość rozchodząca się powoli do
wszystkich komórek ciała i dreszcz agresji delikatnie głaszczący mój zimny kark. Powiększone źrenice, paznokcie z bólem wrzynające się w moją zaciśniętą, lodowatą dłoń. Nie czuję nic prócz chęci zemsty. To wszystko to najbardziej osobliwe objawy nadchodzącego ataku furii. Przychodzi chęć, żeby zacząć krzyczeć. Wyżyć się. Nie jest łatwo
doprowadzić do takiego stanu osobę, która z reguły pozytywnie podchodzi
do życia. Ale reguły są po to, by je łamać. W moim życiu wszystkie reguły zostały zniesione, wszystkie przeszkody zepsute, a do dalszego życia napędza mnie On. Brązowooki, ciemny brunet o słodkim uśmiechu i wyjątkowym wnętrzu. I chociaż często przyprawia mnie o zawroty głowy i nieprzespane noce, to z każdym dniem coraz bardziej mi na nim zależy. Każdy jest wyjątkowy pod innym względem. I chociaż mam wspaniałego "brata", kochaną przyjaciółkę i cudownego chłopaka, to mam też masę zmartwień, z którymi ciężko jest sobie poradzić. Wielka walka o jednego faceta? Tak. Jest tego warty. Ale nie tylko ja muszę chcieć walczyć o nas, potrzeba też chęci drugiej strony. Przyszły wakacje i wszystko się zmienia, coś jest a później tego nie ma...Nie wiem czy będę tu jeszcze wracać.. Chce tylko powiedzieć, że dziękuję, Dziękuje wam.. Moim przyjaciołom, a szczególnie Puchatkowi za to, że zawsze tak dzielnie mnie wspiera ;* . Chcę powiedzieć Mężowi, że kocham Go za przeszłość i teraźniejszość, a w przyszłości będę jeszcze bardziej. Żegnam fałszywych przyjaciół z którymi kłótnie czy jakiekolwiek wojny są bezsensowne.
PS. Pewnie tu jeszcze wrócę jak coś ważnego będzie mnie dręczyć.
~ Zuzka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz