niedziela, 3 czerwca 2012

Czekam. Czekam na zmiany. Czekam aż wreszcie na milczącym ekranie telefonu pokaże się wiadomość. Czekam aż Cię zobaczę. Czekam na twój ruch. Czekam, wciąż czekam. A to czekanie mnie wykańcza. Ból dociera do każdej jednostki mojego ciała, przeszywa każdą jego komórkę. Jest bezlitosny. Towarzyszą mu myśli, które zajmują cały mój umysł. Wszystkie zmysły są uśpione, a ja nie zdolna do jakichkolwiek ruchów, czekam aż to się skończy. Aż wszystko wyjdzie na prostą i będzie tak jak dawniej. Aż te wszystkie błahe problemy będziemy w stanie rozwiązać. Jestem bezsilna w walce z czasem. Każda sekunda jest dla mnie godziną, a godzina dniem, w którym już nie zobaczę słońca. Potrafię się złościć, ale już nie mam sił. Potrafię się nie odzywać, ale każda minuta bez Ciebie zabiera mi 60 sekund szczęścia. Potrafię czekać... ale nie każ mi czekać tak długo...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz