Czemu zawsze kiedy już jest dobrze, muszą przyjść wspomnienia? Pojawiają się w najmniej oczekiwanym momencie. W złym czasie, miejscu, przy niewłaściwych osobach. Pozostają już w nas na zawsze. Gdzieś, głęboko w naszych sercach uśpione, kiedyś się obudzą, żeby przypomnieć o swoim istnieniu. Często powodują łzy, niekiedy uśmiech i radość. Przypominają nam o tym co było i nigdy już nie wróci. Są słowa, które ciężko wypowiedzieć i te które ranią, są chwile, o których ciężko zapomnieć, są nieprzespane noce i bajki, w które wierzysz, ale nie ma takiej minuty, która powróci. Każdego dnia mamy szansę coś zmienić w swoim życiu, pokochać kogoś ale też i stracić. Poświęcić tyle dni, by o tym zapomnieć... A może to właśnie te dni, przeżyte inaczej zmieniłyby twoje życie na lepsze? Może właśnie te dni, utkwiłyby ci na zawsze w sercu. Nauczmy się doceniać życie, choć często kopie nas w d*pę to " nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło ". Wiem po sobie, dzięki temu co się stało jestem tym kim jestem. Osobą o tysiącu twarzach. Nie zakładam na nie maski, zawsze jestem sobą. Wciąż coś się we mnie zmienia, staję się pewna siebie, odważniejsza. Czasem coś pęka i zamykam się w sobie. Potrzebuje wtedy pomocy innych. Zbieram się i zaczynam od nowa. Czuję tą siłę. Nigdy nie jest za późno dopóki nie przeminie ostatnia sekunda w ostatniej minucie, ostatniej godziny naszego życia.
Mówi się, że potrzeba jednej minuty, żeby kogoś zauważyć, jednej godziny, żeby go ocenić, jednego dnia żeby polubić, ale całego życia, żeby potem zapomnieć. A może wcale nie chcemy zapominać?. Ta osoba wniosła dużo do naszego życia złego jak i dobrego. Były radosne i smutne, wspólnie spędzone chwile. Przyjaźń, może i miłość. " Kocha z całych sił, tuliłaby cały czas, myślała godzinami, tęskniła coraz bardziej z minuty na minutę...i tak uważała, że za mało dla niego robi." - I jak tu zapomnieć?. Zapomnieć o kimś z kim spędziło się tak dużo czasu? Kogo przytulało się na powitanie i nie chciało się żegnać. Kogoś z kim łączyło cię wszystko, takie magiczne wszystko. - Umiesz bez niego żyć? - Nie. - A czy on umie bez ciebie? - Próbuje. " Wezmę cię za rękę i razem naprawimy to." Uda się? Tak. Ale oboje musicie tego chcieć. Może i namieszałam, ale swoich uczuć nie potrafię zmienić. Brakuje mi tego co było kiedyś, rozmów, uśmiechów i odkrywania tego, co jeszcze nas łączy. To było wspaniałe. Czy jeszcze kiedykolwiek tak będzie? Wiem, że Tobie nadal zależy w głębi serca, ale starasz się oszukać samego siebie i sobie wmówić, że nie. Odzywasz się chłodno, ale twoje gesty mówią wszystko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz